Moje fascynacje – Marsze KOD-u

„Justice?
— You get justice in the next world. In this one you have the law.”
[William Gaddis – A Frolic of His Own]

Tak. Wrze dyskusja o regionach — więc ja — dla odmiany — w trochę innym temacie. Otóż garstka refleksji o „moich” dwu marszach. Pierwszy przedreptany w środku kolumny, drugi — dumnie na czele manifestacji. Czyli — mam przegląd sytuacji. Piękna pogoda — zimno ale słonecznie. Ha! Nawet natura sprzyja „KODowanym”. Uczestnicy obu marszów — przyszli z własnej woli — nikt im nie płacił, nikt ich nie dowoził, nikt ich nie zmuszał. Nikt nie zwróci nakładu pracy organizatorom demonstracji — o kosztach finansowych już nie wspomnę… Tak działa się tylko w imię wyższego celu. Szacun — Panie i Panowie organizatorzy.

Pierwszy marsz — a wszyscy od razu wiedzieli, o co chodzi — uśmiechy, pogodne twarze, radość bycia w grupie dla wspólnej sprawy. I skandowanie haseł — głośne i wyraźne. Patrząc w oczy gapiom i humorystycznie komentując rzeczywistość. A propos „gapiów” — znakomita część z nich to ludzie zajęci swoimi sprawami, często zaskoczeni manifestacją , ale zatrzymujący się, żeby nas pozdrowić, pokazać zajączka „V” albo i dołączyć do kolumny. Młodzi i starsi. I bardzo leciwi. To było naprawdę wzruszające. „Chodźcie z nami” — i oni szli. Szybko uczyliśmy się skandowania naszych haseł, czasem zmienianych nazbyt szybko aby je powtórzyć kilkakroć , czasem wymyślając własne — często humorystyczne, ale nie obraźliwe. Żeby zdążyć wykrzyczeć ideę!

Komiczna sytuacja — jako, że był to czas przedświąteczny , dwie miłe panie wymieniały poglądy na temat jakiegoś dania z grzybów. Niemniej jednak nie przeszkodziło im to we wznoszeniu dziarskich okrzyków. „ Ręce precz od Trybunału!” — (ale te grzybki musisz posiekać — nie miksować ) 🙂 To się nazywa zaangażowanie!

Ale były też sytuacje drażliwe — nieliczne to prawda, ale… Kilka niesympatycznych komentarzy gapiów i złowrogie pokrzykiwania „bohaterów” w kominiarkach. Dla tych pierwszych mieliśmy przyjazny uśmiech (chociaż energiczny starszy pan pogroził laseczką złośliwemu „komentatorowi” ) — dla drugich było zaproszenie „pozdrawiamy — zapraszamy” . I tak jakoś się stało, że spacyfikowane „kominiarki” zniknęły z widoku. No bo jak tu zaczepiać potężny tłum pokojowo nastawionych demonstrantów ? A swoją drogą zastanawiam się, dlaczego tzw. narodowcy, kibole i bojówkarze zasłaniają twarze? Czy chcą ukryć swój strach i wstydliwość ich niecnych zamiarów? Jeśli wiesz, że robisz dobrze — pokaż twarz prawego człowieka! Bądź dla innych przykładem! Ale jeśli ukrywasz fałszywe lico, dmąc w patriotyczne — nomen omen — dudy , bo wiesz, że możesz ponieść odpowiedzialność karną za nieprawe działania — toś tchórz i przestępca. Ty i twoi promotorzy. I wtedy hańba ci , bo z takim charakterem do miana patrioty nigdy nie dorośniesz.

Wracając do głównego wątku — śpiew . Otóż nasz hymn wychodzi bardzo dobrze i tak ma być. Nieco gorzej było z hymnem Unii Europejskiej. Ale — „nic to” — poćwiczmy trochę w domu. (W moim przypadku mam nadzieję, że sąsiedzi nie wezwą policji myśląc , że mnie mąż nieudolnie morduje…) …

Bardzo dobrze odbierane są krótkie wystąpienia osób zaproszonych go mikrofonu. Krótko i na temat — niech to będzie dewiza takich wystąpień. Myślę , że manifestacja powinna kończyć się odśpiewaniem hymnu. To bardzo podnosi morale. Jestem zbudowana jednoczeniem się ludzi różnych poglądów, różnych opcji politycznych, w różnym wieku. Zbliża ich manifestacja we wspólnej, słusznej sprawie. Gadanina o „ utraconym korycie” ludzi związanych z KODem i tym podobne bzdury to jest czkawka i bełkot sekciarskiego ugrupowania, które „w demokratycznych wyborach”… bla bla bla ble ble bleee… Szkoda dyskutować z takimi „argumentami”.

Zaczęłam mój wywód, bo pisać mi się zachciało… ha ha ha…Też powód. W końcu — nikt nie ma obowiązku czytać to. Zaczęłam od cytatu amerykańskiego pisarza:

–„Sprawiedliwość? – sprawiedliwość dostajesz na tamtym świecie. W tym świecie masz prawo.”

A nam przydarzyło się mieć i jedno i drugie — naraz… I na dodatek tworzone przez „parweniuszy prawniczych”. Dlatego to jest takie chore i niewydarzone , bez śladu sprawiedliwości.… I z tej przyczyny teraz musimy demonstrować w imię naszego prawa do sprawiedliwości .

Sprawiedliwe prawo. Hmmm. A to jest temat do zupełnie innych rozważań. Ktoś zapyta, co ja właściwie chciałam przekazać? Otóż są to rozważania „okołomarszowe”, spostrzeżenia i wrażenia, jakie z pewnością odnosi więcej osób. Jeśli będzie to przyczynkiem do jakichś refleksji, do potwierdzenia lub polemiki — to dobrze. Być może zbyt optymistycznie odbieram KODową rzeczywistość , ale taka już jestem — pogodna starsza pani…

Ale niech no mnie tylko ktoś sprowokuje — to i przyłożyć potrafię. Słowem także . Może się przydam w KODzie.

Miłego weekendu, KODowani!

Podziel się...


2 myśli nt. „Moje fascynacje – Marsze KOD-u”

  1. przeczytałam – pełna zgoda – spotykamy się w następną sobotę 23.01 – parę uwag – pod koniec „kolumny marszowej” nie słychać haseł (może tak jak pielgrzymki mają megafon na 2 strony czyli do tyłu i przodu?? ), moim zdaniem zważne jest walczenie o humor o nasz znak rozpoznawczy a nawet o prześmiewczą piosenkę w roli hymnu (morale i zakłamany patriotyzm pozostawmy tym „prawdziwym patryjotom”) i jeszcze jedno akcja informacyjna o marszu i proteście (wiele osób ma trudność z dotarciem do niej – jakieś plakaty, radio regionalne, cokolwiek poprawi dotarcie do zainteresowanych) – pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że jesteście

  2. Do zobaczenia w sobotę 23.01.2016 r. Tylko wspólne protesty są w stanie cokolwiek zablokować łamanie prawa i kłamstwa obecnej ekipy rządowej- pani premier kłamstwa same „wyskakują” z ust, potwierdzane gestem otwartych rąk. Jak prawdziwi katolicy mogą tak oszukiwac naród, gdzie jest Kościół, czy Jej ksiądz proboszcz tego nie widzi?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.