Po raz trzeci lokalna grupa KOD zaprosiła Częstochowian na wspólny protest przeciw poczynaniom nowej polskiej władzy. Mimo mrozu z zaproszenia skorzystało kilkaset osób. — To nie Kuba, to nie Chiny, my internet obronimy — wołali.

Tym razem manifestacja odbywała się w obronie wolności. Powód — parlament uchwalił ustawę, która pozwala na praktycznie nieograniczoną kontrolę obywateli. Służby mogą sprawdzać wszystko, co się dzieje w internecie, podsłuchiwać wszystkie rozmowy telefoniczne, monitorować logowania… Ale to tylko jeden z aspektów zamachu na wolność Polaków. Nowa władza pozbawiła nas ochrony Trybunału Konstytucyjnego przed niekonstytucyjnym prawem, media publiczne zamieniła w rządowe — by obywatele nie mieli dostępu do prawdziwej informacji. Bez prawdziwych wiadomości także nie ma wolności.

Kilkuset Częstochowian, zaniepokojonych takim obrotem polskich spraw, zebrało się więc na Placu Biegańskiego na zaproszenie częstochowskiej grupy KOD. Przyszli mimo mrozu i razem krzyczeli: Nie ma netu, nie ma sieci — nie ma wykształconych dzieci! Laptop mój, a nie twój! Razem podskakiwali, bo „kto nie podskakuje, ten podsłuchuje”. Razem śpiewali piosenki „Dobranocki” i zespołu „Tilt”(za zgodą zespołów), które znowu stały się bardzo aktualne. Razem słuchali sygnału „Radia Wolna Europa” z nadzieją, że nie stanie się tak, że prawdziwe informacje Polakom trzeba będzie „dostarczać” spoza granic Polski.

— Szykujcie się, bo pewnie wkrótce trzeba się będzie znowu spotkać — zachęcali organizatorzy demonstracji. — Większość rządowa już zapowiada, że chce zmienić ordynację wyborczą! Przyjdziecie? Nawet jeśli mróz będzie jeszcze większy?
–Tak! Tak! Tak! — odpowiedział tłum.